Podróż w czasach zarazy – Korea Południowa – Hawaje.

05 Marca 2021 wyruszyliśmy w podróż na Hawaje. Zanim jednak mogło się to wydarzyć musieliśmy wykonać wiele czynności, które były wymagane przed wyjazdem.

1. Reentry permit czyli pozwolenie na wyjazd i powrót. Korea Południowa, w której obecnie mieszkamy w czasach Covid-19 wprowadziła bardzo restrykcyjne przepisy odnośnie podróżowania zwłaszcza dla obcokrajowców. Jednym z wymagań jest „reentry permit”. Przed każdym wyjazdem trzeba uzyskać dokument, który pozwoli na powrót do Korei. Można to zrobić przez Internet, ale tylko 5 dni przed wyjazdem. Warto dodać, że w czasie weekendu i święta strona nie działa. Nasza decyzja o wyjeździe zapadła szybko i w czasie długiego weekendu do naszego wyjazdu zostało 4 dni, więc po pozwolenie musieliśmy iść osobiście do biura imigracyjnego. Na szczęście nie musieliśmy zabierać dzieci tylko złożyć aplikację w ich imieniu. Każde pozwolenie kosztuje 30 tys. Wonów czyli około 30$. Mój mąż, który ma wizę biznesową był zwolniony z opłaty. We wniosku o pozwolenie należy podać miejsce podróży, cel i termin powrotu. My dostaliśmy pozwolenie na 2 miesiące.

Więcej informacji można znaleźć tutaj

2. Test na Covid -19 – przed wyjazdem na Hawaje wymagane jest wykonanie testu PCR (polymerase chain reaction). Dodatkowo należy to zrobić tylko w dedykowanych placówkach. Polecam sprawdzić kilka placówek, bo niestety przekonaliśmy się o tym, że ceny są bardzo różne. Rozpiętość jest dosyć duża od 109 tys. Wonów do 300 tys. Wonów. My wybraliśmy Kanguk Samsung Hospital ze względu na niską cenę, przemiłą obsługę i szybkość uzyskania testu. Wszyscy uzyskaliśmy negatywne wyniki testu, a na drugi dzień rano mogliśmy odebrać certyfikaty. Każdy certyfikat kosztował dodatkowo 20 tys. Wonów czyli całościowo testy kosztowały nas około 130 tys. Wonów na osobę.

Więcej informacji o testach akceptowanych na Hawajach tutaj

Po uzyskaniu pozwolenia na wyjazd i negatywnego testu byliśmy gotowi do podróży. Muszę przyznać, że ekscytacja mieszała się ze strachem przed podróżą. Nie mogliśmy się jednak doczekać, bo od ostatniej podróży minęło już troszkę czasu.

O godzinie 21.35 czasu koreańskiego mieliśmy samolot do Honolulu. Na lotnisku pojawiliśmy się około godziny 19.20 troszkę wcześniej niż zazwyczaj, bo nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Pierwsze zaskoczenie spotkało nas parkingu. Przez pomyłkę wjechaliśmy na „short term” parking i okazało się, dzień kosztuje tylko 2400 Wonów. Była to bardzo niska cena w porównaniu z cenami sprzed pandemii kiedy to płaciliśmy 10 tys. Wonów na parkingu „long term”. Parking był praktycznie pusty.

Po wejściu na terminal uderzyła nas panująca cisza. Gwarne i tłoczne lotnisko Incheon świeciło pustkami. Nie lubię tłumów i staram się unikać skupisk ludzkich, ale ten widok mnie przygnębił. Na tablicy odlotów było zaledwie kilka lotów.

Przed wejściem do bramki musieliśmy wypełnić formularze, że posiadamy negatywne testy na Covid 19. Poza tym standardowa procedura czyli sprawdzanie paszportów, nadanie bagaży itp. Samolot nie byl w całości zajęty, ale i tak było więcej ludzi niż się spodziewaliśmy bo 90 na ponad 200 osobowy samolot. Nie powiem, nad to nie ucieszyło. Mogliśmy sobie zająć całe rzędy i cały lot spędzać spiąć. Oczywiście wszystko procedury bezpieczeństwa łącznie z maskami były zachowane. Po raz pierwszy lecieliśmy Hawaiian Airlines taj długi lot. Pierwszy raz lecieliśmy w grudniu 2019 przemieszczając się pomiędzy wyspami hawajskimi. Tym razem był lot transatlantycki. Lot był przyjemny bez turbulencji. Jedzenie bez rewelacji. Dużo picia w tym alkohole. Bardzo zaskoczył nas podarunek od Hawaiian w postaci pięknej kosmetyczki, w której znaleźliśmy wszystkie rzeczy niezbędne w podróży i w to w wersji eko.

05 Marca 2021 o godzinie 10 czasu hawajskiego rano przylecieliśmy do Honolulu. Z Honolulu mieliśmy przesiadkę do Kahului na wyspie Maui. Samolot odlatywał o godzinie 12.10. Po wylądowaniu w Honolulu musieliśmy odebrać bagaże i nadać je jeszcze raz. Wszystko wyglądało podobnie jak podczas wcześniejszych podróży do Stanów. Tylko tym razem tuż przy wyjściu z terminala były dodatkowe stanowiska na których sprawdzano czy posiadamy negatywne testy na Covid 19.

Taka sama kontrola była po wylądowaniu na lotnisku Kahului na Maui. Jeżeli wszystkie dokumenty mamy przygotowane to ten cały proces przebiega bardzo sprawnie. Po całej kontroli odebraniu bagażu poszliśmy odebrać samochód z wypożyczalni i ruszyliśmy na podbój Maui.

Przed powrotem do Korei musieliśmy mieć wykonany kolejny test PCR, który powinien być zrobiony najpóźniej 72 godziny przed odprawą. W tym celu zarejestrowaliśmy się online (tutaj) i niedziele około godziny 14 pojechaliśmy do Minit Medical w miejscowości Lahaina. Po przybyciu poszliśmy do centrum zarejestrować się, ale poproszono nas o pozostanie w samochodzie. Po chwili podeszła pani i sprawdziła naszą tożsamość. Po kilku minutach wróciła z zestawem do testowania i zrobiła nam testy. Byliśmy troszkę zdziwieni, ponieważ cała procedura wyglądała zupełnie inaczej niż w Korei. Pani ubrana była w normalne ubranie, na to miała narzucony cienki fartuszek flizelinowy (patrz zdjęcie poniżej). Podchodząc do nas miała maseczkę i dodatkowo założyła przyłbicę. Wymaz był pobierany tylko z nosa. W przeciwieństwie do Korei test nie był bolesny. Miałam odczucie delikatnego łaskotania w nosie. No cóż co kraj to obyczaj… Na testy czekaliśmy około 48 godzin. Na szczęście wszystkie były negatywne.

10 marca 2021 był naszym dniem na Maui. Przed wylotem do Korei podczas odprawy na Maui wszystko wyglądało podobnie jak przed pandemią. Poproszono nas tylko o pokazanie negatywnych testów. Podobnie w Honolulu. W samolocie rozdano nam do wypełnienia różne dokumenty do wypełnienia m.in deklarację celną, karty przylotu z danymi osobistymi i adresem w Korei, deklaracja stanu zdrowia i deklaracja zgody na 14 dni kwarantanny po przylocie. Po wylądowaniu na lotnisku Incheon w Seulu musieliśmy przejść przez wiele „checkpoints” już nawet nie pamiętam ile. Miałam wrażenie, że na każdym były te same pytania i sprawdzenie tych samych dokumentów. Musieliśmy zainstalować tzw. „Self-Quarantine Safety Protection App” czyli aplikację, którą będziemy aktualizować 2x dziennie podczas naszej kwarantanny. Więcej informacji tutaj. Na jednym z przedostatnich przystanków sprawdzano te aplikacje.

Ogólnie tego dnia na lotnisku panował straszny chaos. Było bardzo dużo ludzi, którzy czekali w długiej kolejce nie przestrzegając dystansu społecznego. Nie było dostępu do wody, bo wszystkie fontanny były wyłączone. Spędziliśmy w tych warunkach 4 godziny…Po wyjściu z terminala odebraliśmy bagaże i wróciliśmy swoim samochodem do domu. Nazajutrz zrobiliśmy kolejny test, który musieliśmy wykonać w ciągu 24 godzin od przylotu. Ten test też był negatywny. Po zakończeniu kwarantanny czyli 14 dniach musieliśmy wykonać jeszcze jeden test.

Poniżej zestaw, który otrzymaliśmy przebywając na obowiązkowej kwarantannie (14 dni) w Korei:


– worki na śmieci – śmieci powinny być pakowane w osobne worki, które po zakończeniu kwarantanny będą zutylizowane,
– żel do rąk,
– spray do dezynfekcji pomieszczeń,
– termometr do sprawdzania temperatury
– komplet maseczek

    About The Author

    Iwonka